Boczniaki w sosie śliwkowym z migdałami
Były już boczniaki po kaszubsku czas na boczniaki w sosie śliwowym, radzę zrobić minimum 24h wcześniej, bo wtedy mają czas na przeniknięcie smaków, a po ludzku na „przegryzienie się”. Ps. Boczniaki można spokojnie zastąpić pieczarkami!
Składniki:
500 g boczniaków
400 g śliwek (użyłam 200 g kalifornijskich i 200 g wędzonych)
100 g migdałów
sparzona cytryna
szczypta pieprzu
4 łyżki oliwy
olej do smażenia
Przygotowanie:
Namocz śliwki wcześniej koło godzinki, po czym ugotuj je w wodzie, w której się moczyły około 15 minut. Ugotowane przetrzyj przez sito (resztki zostaw, schowaj w lodówce, za kilka dni jakieś ciacha z resztek wymyślę-za późno, dodałam do bigosu z jarmużu), a jeżeli nie chce Ci się w to bawić to zblenduj.
Migdały również namocz i obierz ze skórki. Grzyby usmaż na chrupko- smaż około 3 minut z każdej strony nie ruszając patelnią po czym odsącz z nadmiaru tłuszczu (wiem, że do sosu będziesz dodawać jeszcze oliwię, ale smażony olej nie nie jest to co misie lubią najbardziej).
W misce połącz przetarte śliwki, sok z cytryny, pieprz, migdały i oliwę (jeżeli masz truflową to dodaj łyżeczkę, jeszcze bardziej podkręci to smak grzybów)
Wymieszaj wszystko dokładnie.
Może nie wygląda to najpiękniej, ale skosztuj smarując odrobiną kawek grzyba- oszalejesz 😉
Przekładaj grzyby warstwą sosu do szklanego naczynia (słoik najlepszy, wiadomo) i wstaw do lodówki.