
Czekoladowa tarta z malinami na kruchym spodzie
Leje u nas od tygodnia, nic tylko płakać razem z tym deszczem. Heh, przypomina się jeden sms od jakiegoś mojego ex, bo był tak tandetny, że do dziś jak pada to mi się przypomina, i w sumie jakoś poprawia humor, a teraz uwaga cytuję „niebo ze mną płacze, bo cię nie zobaczę” . Bez komentarza. W każdym bądź razie, na kiepską pogodę i chandrę najlepsza jest czekolada, a czekolada i maliny to już w ogóle. Moi domownicy są tak przygnębieni pogodą, że nie dali jej nawet szansy dobrze ostygnąć 😉
Składniki na okrągłą formę średnicy 26 cm:
spód:
200 g mąki pszennej (w połowie może być pełnoziarnista)
szczypta soli
100 g cukru (pudru najlepiej)
100 g zimnego oleju kokosowego (rafinowanego)
szczypta soli
„krem”:
tabliczka 100 g gorzkiej czekolady
200 g gęstego mleka kokosowego
2 średnie banany
200 g malin
Przygotowanie:
Przełóż mąkę, cukier i sól na blat. Dodaj zimny olej kokosowy. Siekaj wszystko razem, aż ciasto będzie mozna zagnieść w kulę. Jeżeli lubisz wałkować zimnie ciasto to w tym momencie zawiń je w folię spożywczą i schłodź w lodówce, przez godzinę, a jeżeli nie to wylep nim od razu formę do pieczenia (wcześniej lekko wysmarowaną olejem) i wstaw do lodówki na godzinkę lub 15 minut w zamrażalniku.
Rozgrzej piekarnik do 180-190 C i podpiecz schłodzone ciasto przez 20-25 minut.
Ciasto powinno być lekko złote. Po upieczeniu chwilkę je przestudź.
Czas gdy ciasto chłodzie się w lodówce, a potem piecze jest wystarczający do przygotowanie kremu. Rozpuść czekoladę w kąpieli wodnej razem z mlekiem kokosowym.
Zblenduj banany połącz z roztopiona czekoladą, po czym delikatnie przemieszaj z malinami.
Przełóż masę na podpieczony spód tarty.
Całość piecz około 25 minut w temp. 180 C.
Po wystudzeniu schowaj tartę przechowuj w lodówce. Ja kroiłam jeszcze ciepłą, po rozniósł się taki zapach po domu, że wszyscy domownicy się zbiegli i praktycznie zjedli całość za jednym podejściem.

