„Gdzie jesteś Bernadette” Maria Semple
Pewnie jeszcze o tym nie wspominałam, ale jak magnes przyciągają mnie książki z okładką w formie rysunku, zwłaszcza wtedy gdy jestem po jakieś „ciężkiej” lekturze i szukam czegoś lżejszego dla oczyszczenia umysłu. Tak trafiłam na książkę pt. Gdzie jesteś Bernadette, po szybkiej lekturze tylnej okładki doszłam do wniosku, że będzie idealna na lekki wieczór. Co do tego się nie pomyliłam, ale naprawdę bardzo pozytywnie zaskoczył mnie sposób w jaki została napisana. Jest to mistrzowska przeplatanka korespondencji pomiędzy kilkoma osobami, dzięki czemu poznajemy jedną historię z punktu widzenia kilku osób, czyli tzw. powieść epistolarna, który to gatunek był często spotykany w literaturze XVIII i XIX wieku. Wersja współczesna jest fascynująca. W książce przeczytamy historię pewnej rodziny mieszkającej w Seattle ? Elgina Brancha ? geniusza pracującego w Microsofcie, jego żony, ekscentrycznej Bernadette, która przed laty wycofała się z obiecującej kariery architekta oraz ich córki Bee ? 14-letniej genialnej uczennicy. Autorka humorystycznie atakuje kulturę Microsoftu i prywatne szkoły amerykańskie, pseudoelitę i wszelkie objawy snobizmu. Za pomocą świetnie wykreowanej Bernadette Fox obraża wszystko i wszystkich, ukazując problemy naszych czasów.