-
Mój piękny ogród
Oprowadzę Was po moim ogrodzie. Pracowaliśmy nad nim z Miśkiem od końca stycznia tego roku. Nie było w nim nic oprócz trawy samosiejki i mleczowiska. Od narodzin pomysłu adaptacji przez pół roku kombinowałam co i jak zrobić. Wiedziałam co być musi, czyli : moje marzenie szklarnia, mój domek narzędziowy, drewutnia z „biurem Miśka”, podniesione grządki. oraz nadanie trójwymiarowości i wyznaczeniu miejsc pełniących określoną funkcję (grządki, wypoczynek, „brzydkie”). Miałam do dyspozycji step otoczony ohydnym betonowym płotem, który za wszelką cenę chcę zakryć. U mnie działa to na zasadzie „wizji”. Nie mam absolutnie pomysłu, po czym nagle bum i już wiem, jak dokładnie to ma wyglądać, tak jest u mnie ze…
-
Zrób sobie avocado, a jak Ci się nie chce to wcinaj pestki!
Dzień bez avocado jest dla mnie dniem straconym. Sama pestki od zawsze wydawały mi się taka ładne, że często magazynowałam je w różnych koszyczkach, ku uciesze mojej kotki, która wszędzie je kulała, do czasu aż nie wyczytałam w internetach o cudownych właściwościach odżywczych właśnie pestek! Wiem, że w takim zbliżeniu wygląda to jak „obcy” ale to moja duma, po wielu, wielu próbach znalazłam też sposób na to, aby avocado wykiełkowało. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że nie jestem odkrywcza, jak każdy wbijałam patyczki itd., niby zawsze robiłam tak jak radzą internety, ale nie doczekałam się nawet mikroskopijnego korzonka, nie mówiąc o kiełku, ale tym razem postanowiłam sama pokombinować i naprawdę…
-
Zrób sobie pomidory, to dziecinnie proste.
W zeszłym roku z niemałym sukcesem udało mi się wyhodować okazałe pomidory. Nie kupowałam sadzonek, ale jak to nowicjusze w branży mają wyhodowałam swoje pomidory od nasion, zresztą jak pozostałe warzywa. Zastosowałam się do wskazówek z mądrych ksiąg, ale jak się okazało między bajki można je włożyć, bo zagorzali działkowicze już w lutym wysiewają nasiona, czyli miesiąc niż nakazują podręcznikowi mądrale. Tak więc do dzieła moi Mili. Będę Was prowadzić krok po kroku w tej wbrew pozorom naprawdę prostej przygodzie, jaką jest posiadanie własnych warzyw, czy to na parapetach czy to w ogródkach. Potrzebne będą: doniczki tzw. wielodoniczki (kosztują naprawdę grosze) nasiona ziemia do wysiewania Przed wysiewanie wysyp…
-
Ogród w oknie.
Uwielbiam magazyny o urządzaniu domów, i zawsze wzdychałam widząc okna wykuszowe z półeczkami, a na nich bujna roślinność. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie głowiła się nad tym jak oni myją okna, no ale cudnie to wygląda. Pomarudziłam trochę Miśkowi, męczyłam podstawiając pod oczy zdjęcia i wspólnymi siłami (ja wiem co chcę a On musi to zmaterializować) doczekałam się takiego okna.
-
Tu na razie jest ściernisko.
Ci, którzy śledzą mojego bloga od początku wiedzą, że mam ogródek działkowy. Niby niedaleko a jednak 2 km trzeba popylać. Zaniżyłam średnią wiekową na całych działkach, bo moi sąsiedzi mają średnio 75 lat, moje Dziewczynki źle się tam czuły, bo w pobliżu jest strzelnica, ale ogólnie było super, do momentu kiedy nie włamano nam się do altanki, automatycznie straciłam cały do niej zapał.
-
Prywatny spożywczak, czyli jestem działkowcem.
Chwalę się i chwalę to pokażę Wam miejsce, gdzie wyczarowałam swoje warzywa. Uwielbiam swój ogródek, czuje się w nim jak luksusowym markecie 😉