-
Agenda 21. Glenn Beck, Harriet Parke
Tytuł książki nawiązuje do dokumentu programowego przyjętego na konferencji „Środowisko i Rozwój” z inicjatywy ONZ w 1991 roku na II Konferencji w Rio de Janeiro. Przedstawia on sposób opracowania i wdrażania programów zrównoważonego rozwoju w życie lokalne. Jest teraz ogólne parcie na ekologię, oczywiście ja się z tym zgadzam, ale w książce jest ukazana skrajna sytuacja jaka mogłaby mieć miejsce gdyby faktycznie ten dokument wdrożono z życie. Dla ciekawości powiem, że to cały czas sukcesywnie się dzieje…
-
Zimą jest zimno!
Jak ja to lubię, gdy nagle wszyscy panikują że zimno. No, całe -5 C, straszne. Do tego mój ulubiony komunikat TV: zima zaskoczyła drogowców (jak co roku zresztą). Kurde, jest zima, a zimą jest zimno! Wybraliśmy się dziś w 5 do naszego ogródka, mając w planach wrócić z selerem, porem, jarmużem i czosnkiem. Udało się jedynie czosnek zabrać, bo był wykopany (wiadomo), a reszta zamarzła.
-
Czas zacząć pierniczyć czyli moje pierwsze wegańskie święta
Do świąt pozostało 7 dni, czas zacząć już na serio przygotowania. Ja chyba się Wam dotychczas z tego nie zwierzyłam, ale kocham Marthę Stewart, tą Jej idealnie zorganizowaną kuchnię, ten porządek w szafkach, dekoracje (w wolnej chwili zrecenzuję Wam książki które dotychczas o niej i Jej autorstwa przeczytałam), ja niestety tak idealna nie jestem, ale za to lubię mieć wszystko dokładnie zaplanowane, tak też jest z planowaniem prac przedświątecznych. Umieściłam tu swój spis potraw jaki zamierzam zrobić wraz z harmonogramem co i kiedy zacząć przygotowywać lub zrobić, tak aby w wigilię dosłownie tylko podgrzewać potrawy. Zupa krem z pieczonych buraków, pieczone pierogi z kaszą gryczaną przepis kulebiak z kapustą kiszoną…
-
Mężczyzna imieniem Ove. Fredrik Backman
To, że ostatnio nic nie napisałam o przeczytanych książkach nie oznacza, że nic nie czytam, a czytam czytam, cały czas, średnio książkę tygodniowo, i przechodzę z jednej lektury na drugą i za każdym razem moje emocje przechodzą na kolejną i ciężko mi pisać o przeczytanej, ale mam mocne postanowienie poprawy. Mam taki problem z dobrymi książkami, że ciężko mi sie z nimi rozstać, tj. zostawiam sobie ostatnie 50 stron, kiedy to już można zakończenie przewidzieć i naprawdę w bólem po kilku dniach kończę czytać, przeważnie czytając już kolejną książę. W przypadku tej lektury byłam już pewna zakończenia i zaskoczyła mnie, serio. To mój bieżący zestaw z biblioteki.