-
Ogród w oknie.
Uwielbiam magazyny o urządzaniu domów, i zawsze wzdychałam widząc okna wykuszowe z półeczkami, a na nich bujna roślinność. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie głowiła się nad tym jak oni myją okna, no ale cudnie to wygląda. Pomarudziłam trochę Miśkowi, męczyłam podstawiając pod oczy zdjęcia i wspólnymi siłami (ja wiem co chcę a On musi to zmaterializować) doczekałam się takiego okna.
-
Tu na razie jest ściernisko.
Ci, którzy śledzą mojego bloga od początku wiedzą, że mam ogródek działkowy. Niby niedaleko a jednak 2 km trzeba popylać. Zaniżyłam średnią wiekową na całych działkach, bo moi sąsiedzi mają średnio 75 lat, moje Dziewczynki źle się tam czuły, bo w pobliżu jest strzelnica, ale ogólnie było super, do momentu kiedy nie włamano nam się do altanki, automatycznie straciłam cały do niej zapał.
-
Prywatny spożywczak, czyli jestem działkowcem.
Chwalę się i chwalę to pokażę Wam miejsce, gdzie wyczarowałam swoje warzywa. Uwielbiam swój ogródek, czuje się w nim jak luksusowym markecie 😉