Oreowy jagielnik- nazwa kiepska smak wyśmienity
Co ja się naczytałam ochów i achów na temat oreo, jezzz do tego stopnia, że dla samej zasady „nie bo nie” dopiero jakiś miesiąc temu po raz pierwszy jadłam słynne ciastka Oreo (przypomniałam sobie- do tego dochodziła ta durna reklama z maczaniem ciastek, masakra jakaś). Uległam. Polubiłam. Zrobiłam po swojemu. Dodam tylko, że nie cierpię kaszy jaglanej, naprawdę guzik mnie to obchodzi jak jest zdrowa, nie lubię i już- tylko w tej formie była dla mnie do zaakceptowania.
Składniki:
100 g daktyli -namoczonych
3 duże opakowania ciastek oreo
400 g suchej kaszy jaglanej
litr mleka sojowego lub innego roślinnego
150 g nerkowców- namoczonych
1 limonka
100- 150 g cukru
Przygotowanie:
Kaszę gotujemy na kleistą masę z mlekiem i cukrem. 2 opakowania ciastek blendujemy razem z daktylami (radzę najpierw pokruszyć ciastka), powstanie ciemna breja, którą naprawdę ciężko będzie rozsmarować na blaszce, niczym jej nie wykładać, bo tylko zaklniecie siarczyście i jak ja w cholerę wyrzucicie pergamin i zaczniecie od nowa.
Namoczone nerkowce blendujemy i dodajemy kaszę- uprzedzam ja zamordowałam swój panieński blender na tej masie. Blendujemy tak długo, jak długo będzie żył wasz blender albo konsystencja będzie zadowalająca. Wykładamy masę jaglaną na masę z ciastek. Na koniec 3 opakowanie oreo kruszymy i kładziemy na samą górę lekko wgniatając. Tak przygotowanie ciasto wkładamy do lodówki na 24 h lub tak jak ja na 3 h do zamrażalnika (musiało być gotowe bo to była niespodzianka dla Miśka- brakuje mu serników odkąd jest wege).
Nie zdążyłam zrobić zdjęcia całości, Misiek zachwycony!
Smacznego!
4 komentarze
foodmania
prezentuje się naprawdę super, a i zapewne też tak smakuje 🙂
becky
Dziękuję bardzo, faktycznie wyszedł przepyszny- zwracam honor Oreo 😉
Green
Wygląda pięknie i bardzo apetycznie ! 🙂
becky
Dziękuję 🙂