Prawdopodobnie najlepszy na świecie wegański chlebek dyniowy ;-)
Pełna nadziei sięgnęłam dziś do swojego pudełka, gdzie trzymam ciacha, byłam pewna że jest jeszcze jedno, było ale wczoraj wieczorem, bo dziś rano mój tata, który wyczaił gdzie trzymam skarby bezczelnie zeżarł moje ostatnie ciasteczko (teraz już wiadomo po kim jestem takim łasuchem). W planach na dziś miałam patroszenie mojej dyni olbrzymki (25 kg, mam taką jeszcze jedną, na czarną godzinę), ale za to zupełnie nie planowałam dziś piec, no ale nie było wyjścia. Pełny spontan, zupełnie nie wiem jak ja to robię ale im bardzie improwizuję, tym lepsze ciasta mi wychodzą, a to naprawdę jest najlepsze dyniowe jakie jadłam, do tego nie pozbawione świątecznego akcentu, bo i cynamony dorzuciła, pomarańczę, orzechy. Dosłownie cud, miód (syrop klonowy) i orzeszki.
Składniki:
400 g mąki (użyłam pół na pół pełnoziarnistej pszennej i białej pszennej tortowej)
1 duża sparzona pomarańcza
100 g rodzynek (namoczyć)
150 g daktyli (namoczyć)
450 g startej na grubych oczkach dyni (radzę dodatkowo odsączyć na sitku)
łyżeczka sody
pół łyżeczki proszku do pieczenia
150 ml oleju roślinnego
2 łyżeczki cynamonu
łyżeczka imbiru
50 g orzechów włoskich (oczywiście mogą być inne i nawet 2x więcej, ale to była moja resztka)
Przygotowanie:
Do dużej miski przesiej mąki, dodaj przyprawy, sodę, proszek do pieczenia oraz startą skórkę z pomarańczy. Wymieszaj wszystko.
Odcedź na sitku rodzynki i daktyle. Wyciśnij sok z pomarańczy i zblenduj go razem z daktylami
Do powstałej masy dodaj olej i ponownie zblenduj.
Do drugiej miki wrzuć starta dynie i masę daktylową, dokładnie wymieszaj
Połącz w jednej misce i mąkami i przyprawami, dodaj rodzynki i posiekane orzechy.
Bardzo dokładnie wszystko wymieszaj (ogarniesz temat dużą łyżką)
Przełóż masę do formy wyłożonej papierem do pieczenia.
Piecz 1 godzinę i 15 minut w temperaturze 160 C na środkowej półce piekarnika.
Przestudź chociaż trochę ciasto, polecam podawać polane syropem klonowym- poezja!
Smacznego!