Powrót do korzeni

Jak samemu zrobić ogródek w słoiku?

Sezon ogrodowy pomału dobiega końca co nie oznacza, że nie można kontynuować ogrodnictwa w domu. Od dawna przymierzałam się do zrobienia ogrodu w słoiku, a że podczas ostatniej wizyty w swoim ulubionym sklepie ogrodniczym zobaczyłam miniaturowe cudeńka, którym nie mogłam się oprzeć to postanowiłam zrealizować swoje plany.  W sumie kupiłam 8 małych roślinek, z czego tylko mini orchidea kosztowała 19 zł, a pozostałe maleństwa 8 zł. Dodatkowo kupiłam dwie pary mini koszyczków (para 4 zł) i ciupeńkie doniczki po 1,2 zł każda.  Rojniki i agawę wzięłam z ogrodu. Rojniki średnio kosztują 12 zł za doniczkę, bluszcze 5-10 zł. Różnego rodzaju szklane pojemniki miałam w domu, bo jak wiecie zbieram takie bajery, ale średni koszt dużego słoja to 20 zł, a ich duży wybór znajdziecie chociażby w Pepco. Do tego potrzeba ziemi, jakoś kamyków, muszelek, patyczków i wszelkich pierdół jakie znajdziecie w domu.   Z tych wszystkich roślin udało mi się zrobić 7 słoików, a uśredniając koszt wyszłoby licząc słój maksymalnie 50 zł za każdy.

Poza niewątpliwych walorem estetycznym takich ogródków podstawową ich zaletą jest to, że nie wymagają podlewania (w przypadku pojemników z pokrywą), bo wystarczy przez pierwsze 2-3 dni zraszać codziennie rośliny, bo wytworzy się wewnątrz mikroklimat, który zapewnia roślinom warunki przeżycia. Oczywiście, po kilku miesiącach konieczne może być przycięcie kilku badylków, do rośliny nadmiernie urosną, ale poza tym zero pracy. Bardzo istotne jest to, że nie należy podlewać, a zraszać wodą.

Ogrody w słoikach są świetnym rozwiązaniem dla osób, które zapominają o podlewaniu jak i dla posiadaczy zwierzaków, bo wiadomo koty uwielbiają podgryzać zielsko, pomijając to, że niszczą roślinę to mogą się też zatruć w ten sposób.

Świetnie jako  własnoręcznie zrobiony prezent!

Do rzeczy, jak się do tego zabrać:

W każdej doniczce były minim 3 oddzielnie rośliny, więc je podzieliłam.

Miśka robiła słoiki dla przyjaciółki, babci i dla siebie, więc ona sadziła roślinki w koszyczkach (jest dużo łatwiej). Koszyk pownien być z naturalnych gałązek, bez folii w środku oczywiście. do połowy wypełnić go ziemią i sadzić delikatnie rośliny. Wolną przestrzeń pomiędzy kwiatami wypełnić kilkoma kamykami.

 

Przyda się też mały, miękki pędzelek do omiatania roślin z piachu. Po zakończeniu mocno spryskać rośliny wodą.

Gotowe dzieło Miśki dla babci wędruje do słoja wypełnionego kamykami.

Jak widać przydało się akwarium po Darwinie. Tu Miśka wykorzystała maleńkie doniczki, które są umieszczone pomiędzy kamieniami.W przypadku otwartego pojemnika zraszać rośliny raz w tygodniu.

Trzecie dzieło Miśki dla jej przyjaciółki.

Inny sposób na posadzenie takich roślin. Na dno słoja wysypać około 2 cm ziemi. Posadzić roślin, a przestrzeń pomiędzy wypełnić kamykami, muszelkami itp.

Jak widać, słoiki mogą być różnej wielkości.

Bez obaw, po kilu dniach rosa opadnie i wszystko będzie ładnie wyeksponowane.

To moja zapora przed kotami. Pojedyncze rośliny też się pięknie prezentują. Co do wyboru roślin to nadadzą się wszystkie z wyjątkiem tych, które nie lubią zraszania, czyli takie o grubych włochatych liściach.

Życzę udanej zabawy 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *