-
Mężczyzna imieniem Ove. Fredrik Backman
To, że ostatnio nic nie napisałam o przeczytanych książkach nie oznacza, że nic nie czytam, a czytam czytam, cały czas, średnio książkę tygodniowo, i przechodzę z jednej lektury na drugą i za każdym razem moje emocje przechodzą na kolejną i ciężko mi pisać o przeczytanej, ale mam mocne postanowienie poprawy. Mam taki problem z dobrymi książkami, że ciężko mi sie z nimi rozstać, tj. zostawiam sobie ostatnie 50 stron, kiedy to już można zakończenie przewidzieć i naprawdę w bólem po kilku dniach kończę czytać, przeważnie czytając już kolejną książę. W przypadku tej lektury byłam już pewna zakończenia i zaskoczyła mnie, serio. To mój bieżący zestaw z biblioteki.
- Bez kategorii
„Gdzie jesteś Bernadette” Maria Semple
Pewnie jeszcze o tym nie wspominałam, ale jak magnes przyciągają mnie książki z okładką w formie rysunku, zwłaszcza wtedy gdy jestem po jakieś „ciężkiej” lekturze i szukam czegoś lżejszego dla oczyszczenia umysłu. Tak trafiłam na książkę pt. Gdzie jesteś Bernadette, po szybkiej lekturze tylnej okładki doszłam do wniosku, że będzie idealna na lekki wieczór. Co do tego się nie pomyliłam, ale naprawdę bardzo pozytywnie zaskoczył mnie sposób w jaki została napisana. Jest to mistrzowska przeplatanka korespondencji pomiędzy kilkoma osobami, dzięki czemu poznajemy jedną historię z punktu widzenia kilku osób, czyli tzw. powieść epistolarna, który to gatunek był często spotykany w literaturze XVIII i XIX wieku. Wersja współczesna jest fascynująca. W…
- Bez kategorii
Runner’s World/lipiec 2015
Ten magazyn czytam około od roku, niedawno skusiłam się nawet na prenumeratę i ku mojemu zaskoczeniu wygrałam piankowy wałek do masażu! Pierwszy raz w życiu coś wygrałam, a nawet nie wiedziałam że jakiś konkurs był. Wyszło na to że wałek jest więcej warty niż kosztowała mnie roczna prenumerata- miło, co nie?
- Bez kategorii
Be active/sierpień 2015
Lubię Ewę, żeby nie było, oczywiście jak tylko mi się przypomni to macham nóżkami na dywaniku. Ucieszyłam się, że wydała swój magazyn, zważywszy na to że Shape, który wg mnie zszedł do poziomu Bravo/Cosmo, czyli pisma obrazkowego miałam nadzieję na naprawdę fajny magazyn.
- Bez kategorii
„W poszukiwaniu istoty czasu” Ruth Ozeki
Przemogłam się, i doczytałam ostatnie strony. Mam cos takiego, że bardzo trudno rozstać mi się z dobrą powieścią, nie chce żeby się skończyła, więc często zostawiam kilka ostatnich stron, jakbym miała nadzieję, że następnym razem gdy otworze książkę będzie cos dopisane. Zupełnie jak Ruth, jedna z bohaterek książki.
- Bez kategorii
„W butach Valerri” Elizabet Benavent
Przyznam się od razu, że książki wybieram po okładkach ;-), jeżeli sięgam bo nieznanych mi autorów, to im bardziej dziewczyńska okładka tym lepiej. Na tą książkę natknęłam się ww bibliotece, bo teraz ekono i nie kupuję tylko wypożyczam, a poza tym mam księgozbiór co najmniej 2000 odziedziczonych książek i pewnie z 500 swoich.