-
Drożdżowo-owsiana strucla z dżemem, czyli jesteśmy przed wypłatą.
Są takie dni, kiedy chce się coś słodkiego, ale za bardzo nie ma kasy bo jest się przed „Matki Boskiej Pieniężnej”. Na szczęści moja spiżarnia kryje w swoich czeluściach jeszcze zapasy dżemów z aronii, więc jestem uratowana. Chciało mi się czegoś średnio słodkiego, idealnego do herbatki na kolację i do kawy z mlekiem na śniadanie. Wymieszałam wszystkie resztki mąki, i wyszło super ciasto, które wszyscy chwalili, a jak godzinami mieszam w garach to słyszę „no, dobre”, wniosek z tego taki, że moją rodzinę można uszczęsliwiść bez wysiłku. Pierwszymi testerkami tym razem były moje Dziewczyny, a one co jak co są bardzo wybredne.
-
100% truskawkowy dżem
Sezon sezonem, ale zimą miło jest rozkoszować się truskawkami. Mam to szczęście, że na działce mam małe poletko truskawek, które są w 100 % ekologiczne, gdyż jedynym nawozem jak stosuję jest kompost (też własnej produkcji), a reszta to tylko i wyłącznie moja praca, czyli ręczna walka z chwastami, żadnych oprysków, jedynie współrzędna uprawa. Na prośbę jednej z moich czytelniczek miałam wykombinować dżem bez żadnych dodatków typu cukier, żelfixy i tym podobne wynalazki. Truskawki torturowałam w piekarniku, dzięki czemu pozbyłam się nadmiaru wody, ale nie zrobiłam z nich miazgi, jak to bywa w przypadku tradycyjnie przygotowywanych dżemów, analogicznie pozbywając się wody wydobywa się słodki smak. Aniu, uprzejmie melduję, że zadanie wykonane.
-
Zakręcone ciasto z kremem, dżemem i marcepanem
Zostały mi spore zapasy dżemu zwłaszcza z aronii. Odkryłam też w spiżarni zapas marcepanu, a że ostatnio jakoś nie po drodze mi było z pieczeniem ciast, i do tego jedna czytelniczka weszła mi na ambicję, to postanowiłam się zrehabilitować. Ciasto jest delikatne, wilgotne i aromatyczne, rozpływa się w ustach. Do dzieła!