-
„Pani Hazel i klub Rosy Parks”. Jonathan Odell
Po „Chłopcach” Saramonowicza przeczytałam książkę z zupełniej innej bajki. Mimo ponad 500 stron przeczytałam ją w dwa dni, wykorzystując każdą wolna chwilę pomiędzy pieczeniem ciastek, ciast, porządkowaniu ogrodu, sprzątaniu, prasowaniu itd. Podejrzewa, że gdybym miała cały dzień wolny, to przeczytałam bym ją za jednym zamachem. Jak się można domyślić jestem zachwycona lekturą.