-
Zapiekana faszerowana kapusta włoska
Faszerowana kapusta jest świetną alternatywą dla klasycznych gołąbków, cała kapucha wygląda jak super danie, idealne na „niedzielny obiad”, więc jeżeli macie dość pasztetów i klopsów, to zachęcam to zrobienia tej potrawy, bo oprócz podsmażonej cebulki nic absoulutnie do niej więcej nie potrzeba, jest w pełni wartościowym posiłkiem.
- Bez kategorii
Kminek, aby wegusy nie dawały gazu.
Kminek albo się kocha albo nienawidzi. Misiek nie cierpi, ale ja kocham, a że też gotuję, to On i tak go je, tylko że zawsze miażdżę ziarenka kminku w moździerzu, a Misiek wcina z nim potrawy jak szalony. Czego oczy nie widzą… ;-). A tak w ogóle to kminek do końca życia będzie mi się kojarzył z Krakowem, bo właśnie tam jadłam najlepszy chleb na świcie, zawierający właśnie dodatek tej przyprawy.
-
Kulebiak- staropolski pieróg z farszem z kapusty i grzybów
Kiedyś, dawno dawno temu, miałam potencjalną teściową, która delikatnie ujmując nie pałała do mnie miłością. W prezencie od francy dostałam książkę kucharską (oczywiście była jeszcze z ceną 50% obniżka) ale ja nie pozostawałam jej dłużna i dostawała ode mnie w prezencie krem na zmarszczki 60+ (a miała ledwie 50), nigdy Wam nie mówiłam przecież że jestem miła, co nie? ;-). W każdym bądź razie, książka nawet kilka razy mi się przydała, bo zawiera przepisy z kuchni staropolskiej, i właśnie tam znalazłam przepis na kulebiaka, ciut przepis podrasowałam, zweganizowałam i tak oto w tym roku zamiast pierogów z kapustą i grzybami jest kulebiak na Wigilę. Ps. Zdjęcie przed pieczeniem- właśnie…
-
Odchudzająca zupa kapuściana
Miś panda jest dowodem na to, że można jeść samo zielsko i mieć duże dupsko. Wiadomo jak to jest, bu bułeczka wegańska tam ciasteczko. Poszperałam trochę w necie i znalazłam przepis na sławną swego czasu „odchudzającą” zupę kapuścianą, cały bajer tej zupy polega na tym tłumacząc łopatologicznie (Miśkowi tak tłumaczyłam ;-), że aby strawić tą zupę organizm zużywa więcej kalorii niż ma sama zupa, tzw. ujemne kalorie. No to zaczynamy, nagotowałam gar 8 litrowy, pochwalę się po tygodniu efektami.