-
Bezglutenowe pieczywo chrupkie z pestką avocado
Ja, zła matka, wmówiłam mojej Miśce, że suszone morele to są żelki, a pieczywo chrupkie to po prostu chrupki i tak sobie żujemy i chrupiemy. Wiosna przyszła i obwody trzeba zmniejszyć, więc teraz go tego begtluty jem, a że nie mogłam nigdzie dostać takiego właśnie pieczywa chrupkiego (ryżowe to nie to samo, co potocznie zwana „WAZA”) to piekę je sama przemycając w nim startą pestkę avocado.
- Bez kategorii
Kminek, aby wegusy nie dawały gazu.
Kminek albo się kocha albo nienawidzi. Misiek nie cierpi, ale ja kocham, a że też gotuję, to On i tak go je, tylko że zawsze miażdżę ziarenka kminku w moździerzu, a Misiek wcina z nim potrawy jak szalony. Czego oczy nie widzą… ;-). A tak w ogóle to kminek do końca życia będzie mi się kojarzył z Krakowem, bo właśnie tam jadłam najlepszy chleb na świcie, zawierający właśnie dodatek tej przyprawy.
- Bez kategorii
Mini chlebki z oliwkami
Święta minęły i można wracać do normalności. Czy ja już Wam mówiłam, że nie lubię wegańskich ani wegetariańskich książek kucharskich? Nie? Nie lubię. Wszystkie te przepisy są na dostępne na blogach, poza tym są nudne, zbyt wydziwione jak na polskie realia i przede wszystkim smak w nich buduje się przyprawami, a ja mam swoją teorię że ponad trzy przyprawy (nie licząc soli i pieprzu) to już stanowczo za dużo, bo smak uzyskuje się dobrze dobranymi składnikami, a przyprawy tylko go podkreślają. Osobiście czerpię inspiracje (lub sama coś wykombinuję) jak już to z „normalnych” książek kucharskich. Tak oto wpadłam na ten przepis z książki „Mała paryska kuchnia” autorstwa Rachel Khoo na…
-
Chleb pieczony w rzymskim garnku
Od dawna marzył mi się tzw. rzymski garnek, czyli taka gliniana brytwanka, w której piecze się bez dodatku tłuszczu, a dzięki temu, że naczynie moczy się w wodzie przed użyciem to podczas pieczenia w środku wytwarza się para wodna, dzięki której potrawy w niej przygotowywane są soczyste- idealnie nadaje się do pieczenia warzyw, a wypieki zwłaszcza drożdżowe i chleby na zakwasie puszyste i wilgotne. Ja swój garnek kupiłam w markecie za 59 zł w ramach prezentu dla siebie samej na święta (tak, wiem, to nie jest normalne, ale kieckę tez sobie kupiłam i książki, bez obaw). Ps. Z przepisu na chleb spokojnie można korzystać nie posiadając tego garnka.
- Bez kategorii
Wegańska chałka drożdżowa
Uwielbiam pieczywo i już się pogodziłam z tym, że nigdy nie będę chuda, cóż albo dupa albo twarz (zadowolona). Decydując się na weganizm, nie zdawałam sobie prawdę powiedziawszy do końca sprawy, że nawet najprostsze pieczywo potrafi mieć dodatek niewegański, nie wspominając już o takich perełkach jak smalec wieprzowy (ostatnio znalazłam to składzie tortilli!). Na szczęście coraz śmielej sobie poczynam w kuchni i właśnie udało mi się zrobić idealne (a wiem co mówię zwłaszcza jeżeli chodzi o chałki, drożdżówki, buły…) chałki i właśnie podzielę się z Wami swoim szczęściem, bo nie dość że są miękkie, puszyste to nawet fit 😉
- Bez kategorii
Prawdopodobnie najlepszy na świecie wegański chlebek dyniowy ;-)
Pełna nadziei sięgnęłam dziś do swojego pudełka, gdzie trzymam ciacha, byłam pewna że jest jeszcze jedno, było ale wczoraj wieczorem, bo dziś rano mój tata, który wyczaił gdzie trzymam skarby bezczelnie zeżarł moje ostatnie ciasteczko (teraz już wiadomo po kim jestem takim łasuchem). W planach na dziś miałam patroszenie mojej dyni olbrzymki (25 kg, mam taką jeszcze jedną, na czarną godzinę), ale za to zupełnie nie planowałam dziś piec, no ale nie było wyjścia. Pełny spontan, zupełnie nie wiem jak ja to robię ale im bardzie improwizuję, tym lepsze ciasta mi wychodzą, a to naprawdę jest najlepsze dyniowe jakie jadłam, do tego nie pozbawione świątecznego akcentu, bo i cynamony dorzuciła,…