-
Wegańska orzechowa szarlotka pod chmurką
Mam to „nieszczęście” z Miśkiem, że jest jabłkożercą, dosłownie. Pochłania średnio kilogram jabłek dziennie, dlatego też w zeszłym roku kupiłam działkę z jabłonkami, bo bym zbankrutowała, to po pierwsze , a po drugie to ja robię zakupy i przytarganie jabłek na cały tydzień to był nie lada dla mnie wyczyn. Często chowam przed nim kilka jabłek, a ostatnio tak skitrałam, że zapomniałam o nich i zupełnym przypadkiem znalazłam takie lekko już po przejściach. Na szybko je zamieniłam w szarlotkę i tym samym żegnam pomału zimę.