KUCHNIA

Wegańskie klopsiki a’la Ikea

DSC04214(1)

Kto nie jadł słynnych już wegańskich klopsików z Ikea, albo chociażby o nich ni słyszał?  Muszę przyznać, że jak na klopsy (za którymi nie przepadam) są całkiem smaczne, ale że bardzo rzadka bywam w tym sklepie, to postanowiłam zrobić ich własną wersję. Dla ułatwienia sobie sprawy zostawiłam kilka do testów, i tak: smak uzyskałam w 99 % ten sam, różna jest konsystencja, bo nie przepadam za zmieloną paćką. Podsumowując: od teraz zawsze będę mieć zapas domowych w zamrażalniku.

Składniki na 40-50 sztuk, w zależności do tego, jak duże klopsy będziesz kulać:

puszka ciecierzycy czyli około 250 g ugotowanej ciecierzycy

200 g kukurydzy

200 g groszku

100 g jarmużu

1-2 cebule

200 g marchewki

100 g bułki tartej

*oryginalne klopsiki zawierają też czerwoną paprykę, jedna sztuka na taką ilość wystarczy

łyżeczka soli

po pół łyżeczki kuminu i czarnego pieprzu

 łyżki oleju roślinnego do smażenia

DSC04184(1)

Przygotowanie:

Marchewkę zetrzyj na tarce o drobnych oczkach. Jarmuż bardzo drobno posiekaj. Warzywa powinny być tak posiekane i pokrojone, aby miały mniej więcej ta samą wielkość. Cebulę pokrój i podsmaż na patelni aż się zeszkli.

DSC04205(1)

 

Do cebuli dodaj marchewkę i jarmuż i smaż tak długo, aż starą połowę swojej objętości (5-8 minut).

DSC04207

W dużej misce zblenduj ugotowaną ciecierzycę ze 100 ml wody. Dodaj groszek, kukurydzę i podsmażone warzywa z patelni. wymieszaj i dopraw.

DSC04209(1)

Na samym końcu dodaj bułkę tartą i dokładnie połącz składniki (dłonie najlepiej się do tego nadadzą.

DSC04210(1)

Z powstałej masy uformuj klopsiki. Na miarkę posłużyła mi łyżeczka do herbaty. Ułóż je na blaszce, wyłożonej papierem do pieczenia.

DSC04212(1)

Wstaw do piekarnika nagrzanego do 180-190 C i piecz przez około 20 minut. Po wystudzeniu śmiało je możesz zamrozić, a aby je podać na kolejny obiad zamrożone wyłóż na blachę i piecz przez 10-15 minut w 180 C.

DSC04213(1)

DSC04216

DSC04221(1)

DSC04220(1)

Po lewej oryginalny klopsik z Ikea, a po prawej domowa podróba. Miśka oświadczyła, że te moje są lepsze, no wiadomo 😉

50 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *