KUCHNIA

Wegańskie bezglutenowe klopsiki z brokuła i kaszy jaglanej

Propozycja na piątkowy obiad- klopsiki, tak, tak każdy je kocha, dodać do tego sos koperkowy, pytki jakąś surówkę i jest pełnia szczęścia. Nakulałam z tego przepisu 30 klopsików, średnio na porcję podaję 3-4 więc naprawdę za jednym zamachem mamy kilka obiadów z głowy, bo spokojnie tydzień mogą stać w lodówce.  Techniczne podchodząc do tematu, to wszystkie składniki można sobie ugotować dzień wcześniej, a następnego dnia przygotowanie klopsów łącznie z ich smażeniem zajmie maksymalnie pół godzinki.

Składniki na około 30 sztuk:

1 ugotowany brokuł

2 ugotowane pietruszki

2 ugotowane ziemniaki

200 g kaszy jaglanej ugotowanej zgodnie z przepisem na opakowaniu (waga kaszy suchej, przed gotowaniem)

1-2 cebule

pęczek koperku

łyżka płaska soli (z przyzwyczajenia gotuję zawsze kasze i ryże bez soli)

pół łyżeczki kukrumy * poza smakiem fajnie podkręca zielony kolor

łyżeczka pieprzu ziołowego

50 g mąki bezglutenowej np. jaglanej, ziemniaczanej, kukurydzianej

2 łyżki oleju do podsmażenia cebuli + olej do smażenia klopsików

Przygotowanie:

Cebulę obierz, pokrój w drobną kostkę i podsmaż przed 4-5 minut, a na samym końcu dodaj kurkumę i pieprz. Wymieszaj dokładnie. *Smażenie z przyprawami powinno trwać dosłownie kilka sekund, a robi się to po to, aby przyprawy uwolniły swój aromat.

W dużej misce/garnku za pomocą „tłuczka” do ziemniaków rozdrobnij wszystkie składniki, no chyba że lubisz idealnie „gładkie” klopsiki, wtedy możesz wszystko zblendować,  Ja wolę gdy jest lekko wyczuwalna struktura.

Dodaj podsmażoną cebulę z przyprawami, sól i mąkę. Dokładnie wymieszaj.

Porcje masy najlepiej odmierzać dużą łyżką (taką do zupy), formować klopsiki w dłoniach. Nie panierowałam dodatkowo, uważam to za zbędne, masa lekko się klei ale naprawdę nie ma dramatu. Uformowane klopsiki najlepiej odkładać na lekko przyprószony mąka blat.

Smaż z obu storn na lekko złoty kolor (3-5 minut z każdej strony na małym „ogniu”)Moja rada: smaż na mocno rozgrzanym głębokim oleju, po usmażeniu odkładać na ręcznik papierowy, dzięki czemu odsączy się nadmiar tłuszczu.

Smacznego!

 

 

 

 

One Comment

  • Potentilla

    W przedbiegach zasadniczych kulinarnych prac świątecznych, właśnie nalepiłam stado klopsów. Jeszcze mam żółte między palcami, pod pazurami i śpieszę donieść, że dobre. Bardzo dobre. Mąż o skłonnościach warzywnych, ale jeszcze zalegających głęboko mięsnych przyzwyczajeniach zjadł. I bardzo mu smakowało. Wszystkiego dobrego i smakowitego na święta!

Skomentuj Potentilla Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *