Wegańskie leniwe pierogi

Co może być lepszego jesienią niż kluchy na słodko? Przy tych trzeba delikatności i cierpliwości, ale się opłaca. Ich sekretem jest minimalna ilość mąki, im jej mniej tym będą bardziej miękkie. W przypadku takich klusek, prawda jest taka, że jak poszalejecie to i kilogram mąki wtłoczycie w ciasto, no ale po co? Nazwa leniwe, pochodzi podobno od tego, że są mniej czasochłonne niż pierogi, cóż, faktycznie, ale jeżeli będziecie mało czuli to wyjdą Wam niezgrabne gargamele, więc nakład pracy według mnie jest taki sam jak przy pierogach klasycznych faszerowanych, ale te to jest delikates! Gabi stwierdziła, że po raz pierwszy jadła aż tak dobre, a że ma 87 lat to chyba wie co mówi 🙂

składniki na 6 porcji jako danie główne: 

5 kostek naturalnego tofu po 180-200 g

100 ml mleka roślinnego

200 g mąki

sok z połowy cytryny

2 średniej wielkości banany

50 g cukru (najlepiej waniliowego)

szczypta soli

Przygotowanie:

W dużej misce rozkrusz tofu, dodaj mleko, banany, sok z cytryny i cukier. Zblenduj wszystko jak najdokładniej.

Do powstałej (puszystej masy) dodawaj stopniowo mąkę i mieszaj dużą łyżką.

Nie bój się, bo ja sama w strachu byłam czy się uda, gdyż masa jest bardzo lekka, ale spokojnie przełóż 1/4 ciasta na posypaną mąką deskę i obtocz ciasto w mące, po czym uformuj wałek.

Ostrym nożem podziel ciasto na kluchy i od razu je odseparuj od siebie.

Bardzo delikatnie wrzucaj partiami na wrzącą wodę, pamiętaj, że klucha po ugotowaniu będzie miała taki sam kształt w jakim je wrzucasz, czyli jeszcze raz powtarzam- delikatnie, bo naprawdę warto. Gotuj 3-5 minut od wypłynięcia. Można jeść od razu lub je lekko podsmażyć, ja lubie w tej drugie wersji. Podawaj z bułką tartą i cukrem, dodatkowo możesz tez posypać siekanymi orzechami, ja strarłam na tarce kilka orzechów brazylijskich.

Smacznego!