Tytuł książki nawiązuje do dokumentu programowego przyjętego na konferencji „Środowisko i Rozwój” z inicjatywy ONZ w 1991 roku na II Konferencji w Rio de Janeiro. Przedstawia on sposób opracowania i wdrażania programów zrównoważonego rozwoju w życie lokalne. Jest teraz ogólne parcie na ekologię, oczywiście ja się z tym zgadzam, ale w książce jest ukazana skrajna sytuacja jaka mogłaby mieć miejsce gdyby faktycznie ten dokument wdrożono z życie. Dla ciekawości powiem, że to cały czas sukcesywnie się dzieje…
Prawdę powiedziawszy nie zdawałam sobie chyba do końca sprawy z mechanizmu działania, ale odkąd zostałam weganką cały czas się zastanawiam co bo się stało, gdyby nagle wszyscy na świecie nimi zostali. Weganie cały czas podsuwają tabelki, ile to ton zboża zjadają zwierzaki a ilu to ludzi głoduje, itd., jest jedno małe ale. Jest bardzo dużo zwierzaków hodowlanych, jeżeli mielibyśmy przestać całkowicie ingerować w ich życie to nagle by się okazało, że ulicami spacerują krowy, na ścieżkach rowerowych hasają szczęśliwe świnie, a w naszych ogródkach mnożące się na potęgę króliki wyżerają nam marchewkę. To co zrobiliśmy poszło za daleko, zbudowaliśmy miasta, autostrady. Chcąc weganizować cały świat trzeba mieć konkretny plan na zwierzaki, które są obecnie zjadane, bo tak jak teraz jest mnóstwo bezdomnych psów i kotów w schroniskach nagle doszłoby mnóstwo różnych gatunków zwierząt. Każde działanie niesie za sobą konsekwencje, a człowiek zapędził się za bardzo ingerując w środowisko. Żeby nie było wątpliwości- jestem weganką, i nie zamierzam nigdy tego zmienić, jestem ekolożką ale należałoby mieć konkretny plan co zrobić z tymi zwierzakami, bo mogłoby się nagle okazać, że poświęcamy całe swoje życie na opiece nad zwierzakami, i że są one ważniejsze od nas, a nie są, ja je traktuję na równi ze sobą, szanuję ich uczucia (potrzebę miziania) jak i naturę (psy i koty jedzą mięso). Polecam książkę, jest to powieść, która naprawdę zmusza do refleksji.
Dziś kolejny przepis na moje ulubione przekąski. Moje "kulki mocy" są słodkie, ale bez dodatku…
Uwielbiam te sklepowe ciacha typu keto, raz itd, wiecie te w Biedrze czy Lidlu przy…
Na wstępie dziękuję Wam za to, że ze mną jesteście, za cierpliwość. Potrzebowałam trochę czasu…
Jesień to moja ulubiona pora roku jeżeli chodzi o pieczenie i gotowanie. Jest całe mnóstwo…
Nie jestem jakąś super fanką ziemniaków, a już tym bardziej nie w wersji ziemniaczki, suróweczka…
Charakterystyczne dla sernika królewskiego jest ciasto kruche ciasto czekoladowe, które jest spodem tego sernika, jak…