• JOGA&AJURWEDA

    Powitanie słońca A, czyli zaczynamy przygodę z jogą.

    Kilka tygodni temu podczas praktyki  jogi przez własną brawurę upadłam tak nieszczęśliwie, że całe moje życie stanęło mi przed oczyma w ciągu kilku sekund. Dokładniej stojąc na głowie fiknęłam do tyłu i rąbnęłam stopą. W pierwszej chwili byłam pewna, że złamałam co najmniej duży paluch, a potem kości śródstopia. Oczywiście do lekarza się nie wybrałam, po 4 dniach z pewną dozą nieśmiałości zaczęłam chodzić, po tygodniu stanęłam na macie, a po miesiącu prawie nie czuję bólu choć to nie jest jeszcze sprawność 100 %. Po co te żale, ano od dawna chciałam ruszyć z serią jogi na blogu, i zbiegło się to z moim upadkiem.  Nie mogąc pozować do zdjęć…