O życiu w zgodzie z naturą i samym sobą

Mam jeszcze spore zapasy fasoli z własnego ogródka i czas ją zużyć, a poza tym można się już żegnać z rozgrzewającymi potrawami. Dziś moja ulubiona forma obiadu, curry, a jakże, ale Was zaskoczę tak samo jak moje Miśki, jest pikantnie.

ps. Jest smaczne nawet na 3 dzień przechowywane w lodówce.

Składniki na 4-6 porcji:

około 300 g suchej fasoli namoczyć przez noc po czym ugotować, lub 2 2 puszki czerwonej fasoli (po otwarciu wypłukać pod bieżącą wodą, ale to chyba oczywiste)

2-3 świeże posiekane pomidory lub puszka 400 g

2 średnie cebule

1-2 cm świeżego imbiru lub łyżeczka suszonego

200 g gęstego mleka kokosowego z puszki

4  ząbki czosnku lub łyżeczka suszonego

łyżeczka kurkumy

łyżeczka suszonej kolendry

łyżeczka kuminu

3-4 ostre papryczki lub pół łyżeczki w chilli w proszku

Przygotowanie:

Na dużej, głębokie patelni lub garnku rozgrzej olej i przez kilka sekund podsmaż cały czas mieszając kurkumę i kumin.

Dodaj drobno posiekaną cebulę i smaż 3 minuty cały czas mieszając, kolejno dodaj przeciśnięty przez praskę czosnek (lub  bardzo drobno posiekany) i imbir starty na tarce o drobnych oczkach. Smaż razem 2 minuty cały czas mieszając.

Po tym czasie dodaj pomidory, suszoną kolendrę, drobniusieńko posiekane papryczki. Duś razem 3-5 minut.

Teraz dodaj ugotowaną fasolę, około 150-200 ml wody i gotuj około 10 minut, aby fasola była ciepła w środku i odparować odpowiednią ilość wody. Na samym końcu dodaj mleko kokosowe, tj. na 1 minutę przed końcem gotowania. Gotowe! Podawaj z ryżem lub z pieczywem!

Smacznego!