Prywatny spożywczak, czyli jestem działkowcem.
Chwalę się i chwalę to pokażę Wam miejsce, gdzie wyczarowałam swoje warzywa. Uwielbiam swój ogródek, czuje się w nim jak luksusowym markecie 😉
Chwalę się i chwalę to pokażę Wam miejsce, gdzie wyczarowałam swoje warzywa. Uwielbiam swój ogródek, czuje się w nim jak luksusowym markecie 😉
Tak to wygladało, gdy sobie prezent urodzinowy wymyśliłam, czyli w lutym tego roku. Wszędzie były ziemniaki (nie bez powodu Wielkopolskę nazywa się Pyrlandią):
Prawdę powiedziawszy to dla mnie i dla Miśka może nie jest to pierwszy kontakt z uprawą warzyw, zarówno mnie jak i Miśka rodzice za młodu zaganiali w „pole” ale to były epizody, no i 20 lat temu to było. Na nasze działce obecnie mamy:
Pomidory. Byłam tak dumna z tego pierwszego, że aż samojebkę sobie zrobiłam, mówiąc o tym Miśkowi biedny się zastanawiał jak ja to zrobiłam, był przekonany że położyłam się na glebie (no aż tak to ze mną źle nie jest)
Zdjęcie ma klimat jak z filmów Hitchcoka (bez retuszu przysięgam) bo w tunelu strasznie parno jest.
Dynie olbrzymie, mamy jeszcze Bambino
Karczochy, nie miałam pojęcia że to takie wielkie krzaczysko wyrośnie
Groszek i bób już prawie zjedzony
Słonecznik dla ptaków na zimę.
Fasola Piękny Jaś (na wegański smalec :-), obok szparagowa, kukurydza. Jeszcze są buraki, marchew, pietruszka, brukselka, kalarepy, sałaty, szpinak, seler i jeszcze wiele innych. Zbieram siły na robienie przetworów na zimę. Może ktoś coś co by tu zrobić a aronią? Jakiś patent na soki?
4 komentarze
Klaudia
Przepięknie! Widać, że włożyliście w to sporo pracy i serca. 🙂
becky
Dziękujemy, ja zawsze powtarzam swoim roślinom jak je pielę „miłość Wam daję! rosnąć albo w piz.u na kompost” 😉
Klaudia
Hahaha, ja chyba też zacznę stosować tę metodę, może zielsko zacznie lepiej rosnąć! 😉
becky
Pomaga, dużo, dużo miłości i szantaż emocjonalny, sprawdzone, pomidory to rosną mi nawet w puszkach psiej karmie na balkonie!