-
Marzec 2016, czyli panieński bilans z Pikusiem.
Ten post będzie pierwszym z kategorii podsumowań, docelowo będą to tygodniowe, ale że zaniedbałam bloga i jednocześnie Was w marcu, więc potraktujcie to trochę jak wymówkę, a że jak wiadomo tłumaczy się tylko winny, a winna zaniedbań blogowych jestem ewidentnie.
-
Wegańskie nie tuczy?
Wróciłam, po chorobie czas na regenerację. Od dziś każdy post z daniem będzie zawierał dodatek k w formie podstawowych wartości odżywczych, takich jak białko, tłuszcz, węglowodany, błonnik. Wiadomo, wiosna tuż tuż, a dupsko urosło, przynajmniej mi.W ciągu ostatnich kilku dni pilnie zapisywałam ile czego zjadłam , i niby wegańskie nie tuczy a jednak, przyjmowałam o 100 kcal na dobę za dużo. Pomimo treningów różnej maści (bieganie, joga) masa się zrobiła, więc teraz czas na rzeźbę. Te 100 kcal to niby nie wiele, ale stówa, zakładając, że aby schudnąć 1 kg należy spalić 7000 kcal, to właśnie 100x 30 dni x 12 miesięcy dało mi dokładnie nadwyżkę 5 kg w ciągu…
-
Trzeba mieć fantazję dziatki
-
Zimą jest zimno!
Jak ja to lubię, gdy nagle wszyscy panikują że zimno. No, całe -5 C, straszne. Do tego mój ulubiony komunikat TV: zima zaskoczyła drogowców (jak co roku zresztą). Kurde, jest zima, a zimą jest zimno! Wybraliśmy się dziś w 5 do naszego ogródka, mając w planach wrócić z selerem, porem, jarmużem i czosnkiem. Udało się jedynie czosnek zabrać, bo był wykopany (wiadomo), a reszta zamarzła.
-
Prywatny spożywczak, czyli jestem działkowcem.
Chwalę się i chwalę to pokażę Wam miejsce, gdzie wyczarowałam swoje warzywa. Uwielbiam swój ogródek, czuje się w nim jak luksusowym markecie 😉
- Bez kategorii
Na owczarka proszę!
Spontaniczny- wg słownika języka polskiego to nieprzemyślana reakcja na coś. Emocjonalna, odruchowa reakcja. No właśnie na co?