Wycieczka po Toruniu w doborowym towarzystwie Olympusa
Ten kto z Was śledzi mnie na FB ten wie, że od kilku tygodni bywam w weekendy w Toruniu. Te wyprawy nie są turystyczne, ale związane z moja największą pasją, jaką jest joga. Nie powiem, żeby fakt umiejscowienia tej szkoły właśnie w Toruniu dodatkowo nie wypłynął na jej wybór, bo bardzo lubię zwiedzać Polskę, a w Toruniu byłam dotychczas 2 razy to to na baaadzo krótko, z czego raz też na szkoleniu i to z VAT’u (wiem, fuj). Wychodzi na to, że będę pewnie jeździć dłużej niż początkowo zakładałam (pół roku), ale o tym kiedy indziej. W każdym bądź razie Toruń mnie urzekł. Nie będę się zagłębiać w jego historię, bo prawdę powiedziawszy wiem tyle pewnie co każdy i kojarzy mi się głównie z planetarium i piernikami. Poza tym przyjeżdżam w piątki wieczorem, w sobotę od rana do 18 mam zajęcia, w niedzielę do 16 i jadę prosto do domu, więc tak naprawdę nie mam okazji zagłębić się w szczegóły (co na pewno nadrobię), więc pokażę Wam Toruń moimi oczyma. Miałam też świetną okazję przetestować aparat fotograficzny, na który czaję się już dobry rok, chodzi dokładnie o ten model:
czyli Olympus Pen E-PL8
https://www.olympus.pl/site/pl/c/cameras/pen_cameras/pen/e_pl8/index.html
Przymierzam się do niego, bo po raz kolejny moja lustrzanka mi spadła i rozwaliłam jeden obiektyw , a kilka tygodni przedtem naprawiałam aparat też po upadku (bolało-800 zł) .Miałam dylemat, czy kupić nową lustrzankę, sam obiektyw czy może hybrydę, czyli aparat który gabarytowo jest wielkości cyfrówki, ale jakościowo robi zdjęcia zbliżone do lustrzanki. Cały czas skłaniałam się ku hybrydzie, ale że jestem naprawdę laikiem w kwestii fotografii -ja po prostu robię zdjęcia 😉 to bałam się kupić w ciemno. Tak jak wspomniałam, miałam okazję testować zanim podejmę decyzję.
W skrócie zalety i wady, bo jakość zdjęć możecie zobaczyć w tym poście, oraz w poprzednich, bo część zdjęć robiłam Olympusem (jest ramka pod każdym takim zdjęciem) , a część lustrzanką. Żeby nie było, powtarzam, jestem laikiem, i „bebechy” mnie nie interesują, tylko efekt końcowy, czyli zdjęcia:
- jako estetka: jest przepięknie wykonany, to taki gadżet jak ładny zegarek, buty czy torebka, dopracowany w najmniejszym detalu, co zresztą widać na zdjęciu powyżej;
- intuicyjny w obsłudze;
- fantastycznie nagrywa się nim filmy, błyskawicznie wyostrza zbliżenia bezszelestnie! -moja lustrzanka wydaje z siebie charakterystyczne dzwięki : zzzrzyyyt zzrzyyt);
- możliwość połączenia z telefonem;
- niesamowicie wyłapuje światło, naprawdę pod tym względem moja lustrzanka to się chowa;
- rozbudowany tryb selfie, zdjęcie pokaże najlepiej:
- minusem może być jego waga, tj. bardzo mnie zaskoczyło, że takie maleństwo jest tak ciężkie, ale to nie jest plastikowy aparat, tylko naprawdę solidny sprzęt, więc się nie zdziwcie.
- do podglądu zdjęcia nie ma „wizjerka” jest tyko ekran, większość robi zdjęcia telefonem, więc to kwestia przyzwyczajenia, ja musiałam chwilę nad kadrowaniem popracować.
Podsumowując:
Drogi Święty Mikołaju (to do Ciebie Marcin, mężu drogi, gdybyś nadal nie rozumiał aluzji)
Od dwóch lat proszę Cię o mikser planetarny. Pal licho, że się nie doczekałam, mam przynajmniej takie bicki, że mi zazdrościsz, ale wybaczę Ci, jak pod choinką znajdę ten aparat (dokładnie TEN), upiekę Ci nawet moje słynne potrójnie czekoladowe ciasto na Święta, a jak go nie znajdę pod choinką, to żywisz się od nowego roku na stołówce 🙂
Magdalena
Koniec pitu pitu, zobaczcie dlaczego chciałabym zamieszkać w Toruniu. Przy okazji, hotel „Polonia” w Toruniu radzę omijać z daleka, no chyba, że lubicie klimaty rodem z PRL’u. Za drugim razem zatrzymałam się w hotelu „Pod Orłem”, który działa nieprzerwanie od 1886 do dnia dzisiejszego. Jest klimaciarski, w samym centrum, ceny naprawdę przyzwoite, a obsługa jest przemiła- będę tam wracać! Wycieczkę po pokoju widzieliście na moim FB, a tak wygląda sam hotel:
OLYMPUS DIGITAL CAMERA
2 komentarze
superwoman
Wspaniała wycieczka. Piękne zdjęcia
becky
Dziękuję, serdecznie polecam Toruń, cudowne miejsce 🙂