Gruszki w drożdżowych koszulkach i kremem z chałwy
Jak zobaczyłam te małe gruszeczki to się w nich zakochałam, na szczęście w momencie kupienia były twarde jak kamień i tak sobie leżały i dojrzewały bo nie miałam na nie pomysłu. I jak to w księgowości bywa i u mnie w kuchni również gruchy dojrzały/nabrały urzędowej ważności i mnie olśniło. Dawno nie było u mnie ciasta drożdżowego, które fantastycznie można formować i dopadłam też przepyszną wegańską chałwę. Tak oto powstały Gruszki w koszulkach. Jeżeli obawiacie się zakalca, to spokojnie można każdą gruchę piec osobno jak ciastka, ale dzięki temu że „dupka” nie została zawinięta w ciasto, to ma ono szansę wyrosnąć.
ps. Zamiast chałwy można użyć np. masła orzechowego, lub pominąć to smarowanie kremem/dżemem.
Składniki na 8 porcji:
nadzienie:
8 małych gruszek
200 g waniliowej chałwy
3 łyżki mleka sojowego
*chałwę i mleko połącz na jednolitą masę.
ciasto:
500 g mąki pszennej
50 g świeżych drożdży lub opakowanie 7 -8 g suszonych
300 ml mleka sojowego
100 g oleju kokosowego lub innego roślinnego
100 g cukru (u mnie to był dark muscovado)
łyżeczka imbiru w proszku
Przygotowanie:
Rozpocznij od podgrzania mleka do temp. 30-40 C i rozpuść w nim połowę cukru i drożdże. Odstaw w ciepłe miejsce na 15 minut.
Gotowy zaczyn połącz ze wszystkim składnikami na ciasto (olej kokosowy powinien być miękki, najlepiej roztopiony to płynnej postaci)
Zagnieć porządnie ciasto, czyli pomęcz się około 10 minut, aż będzie jednolite.
I odstaw je w ciepłe miejsce pod przykryciem na około godzinę aż co najmniej podwoi swoją objętość.
Wyrośnięte ciasto ponownie zagnieć przez chwilę po czym podziel je na tyle równych (w miarę) części ile masz gruszek.
Z gruszek wytnij tylko ogonki. Każdą porcję ciasta rozwałkuj jak najcieniej po czym posmaruj 1 łyżką masy chałwowej i złóż na wzdłuż na pół.
Zawiń każdą gruchę, tak aby dupka była odkryta. Umieść wszystkie zawinięte gruchy w firmie wyłożonej papierem do pieczenia.
Gdy już wszystko zawiniesz i ułożysz w formie odstaw do ponownego wyrastania na minimum 30 minut po czym wstaw do nagranego piekarnika do temp. 170-180 C i przez przez około 30 minut (polecam przeksięcić formię w połowie czasu pieczenia o 180 stopni).
Tuż po upieczeniu masa chałwowa jest płynna i się wylewa, co może sprawiać wrażenie, że ciasto jest niedopieczone.
Tu jeszcze gorące i widać jak masa wypływa.
Na drugi dzień ciasto jest jeszcze lepsze i jak widać nic nie wypływa bo pięknie wsiąknęło w ciasto.
Smacznego!