Konfitura z owoców dzikiej róży
Troszkę mnie nie było na blogu. Wiele się u mnie działo, zresztą pewnie dla każdy z nas w dobie wirusa szuka dla siebie miejsca. Mnie od bardzo dawna wzywa natura w szeroko pojętym tego słowa znaczeniu. Poszłam o krok dalej i zaczęłam zgłębiać tajniki dzikich roślin w aspekcie medycznym i kulinarnym. Dzięki Gabi, której niestety już ze mną nie ma (z tego powodu dlatego też mnie nie było) odziedziczyłam całe mnóstwo książek o ziołach, dzikich roślinach, grzybach itd. Są to publikacje liczące po kilkadziesiąt lat, więc kocham je tym bardziej, bo zawierają przede wszystkim wartościową treść, a nie same zdjęcia, jak to we współczesnych publikacjach bywa. Będę starała się Was zachęcać do chociażby lektury o dzikich roślinach, a kto wie może i do spaceru w poszukiwaniu bluszczyka kurdybanka. Nie jestem ekspertem, dopiero zaczęłam zgłębiać temat, a uczę się od najlepszych, czyli od Katarzyny Miłochny Mikulskiej. Tyle wstępu, mam nadzieję, że rozbudziłam w Was ciekawość. Zaczniemy od rośliny, którą każdy widział chociaż raz w życiu, czyli od dzikiej róży.
Odkąd lata temu spróbowałam wina domowej roboty z owoców dzikiej róży zapałałam do niej wielką miłością, do róży znaczy się 😉 Oczywiście w moim ogrodzie dzikie róże też rosną. Sama roślina zadowala się ubogą ziemią, byleby dostatecznie zasobną w wapń (nie znoszą gleb silnie zakwaszonych). Jedynie czego wymagają to światło słoneczne w dużej ilości. Same rośliny to średniej wielkości krzewy. Liście są pierzaste i składają się z kilku listków, zawsze w liczbie nieparzystej. Kwiaty są okazałe i pachnące, od białych począwszy poprzez róż, aż do czerwonych. Róża jest jednym z najpospolitszych krzewów w naszej florze. Rodzaj róża obejmuje liczne gatunki, a ich rozróżnienie jest bardzo trudne. W powojennych wydaniach dzieła „Rośliny polskie” wymieniono i opisano 23 gatunki róż występujące w Polsce. Najczęściej występującym i najbardziej znanym jest właśnie dzika róża, zwana również szypszyną, a niekiedy psią różą.
To co popularne nazywa się owocem róży jest w w rzeczywistości zbiorem owoców. Wytworzona z silnie rozrośniętego dnia kwiatowego szupinka obejmuje liczne, drobne owocki typu niełupki. Jednak nas interesuje najbardziej miąższ. Zależnie od gatunku, na miąższ owocowy róży przypada 60-70% masy, który w porównaniu z owocami innych roślin zawiera stosunkowo mało wody. Jest on zasobny w cukry, bogaty w kwasy organiczne (głównie cytrynowy i jabłkowy), związki azotowe, składniki mineralne i pektyny. W składzie mineralnym występują znaczne ilości soli wapnia, magnezu i żelaza. Miąższ zawiera też ponad 2% garbników, czerwony barwnik (likopinę) oraz glikozydy, działające uspokajająco na organizm.
Owoce róży są przebogatym źródłem witamin. Zawierają zwykle kilkaset miligramów witaminy C w 100 g świeżej masy. Zadaniem fachowców są najbogatszym spośród roślinnych surowców witaminowych i w ogólne najobfitszym źródłem naturalnej witaminy C. Doborowym towarzyszem witaminy C jest tu też duża ilość witaminy P. Jako witaminę P określa się zazwyczaj bioflawonoidy będące naturalnymi żółtymi barwnikami roślin. Wszystkie cechują się działaniem antyoksydacyjnym, dlatego odgrywają szczególnie ważną rolę w profilaktyce ogólnoustrojowych chorób cywilizacyjnych, takich jak miażdżyca czy cukrzyca. Bioflawonoidy dbają przede wszystkim o dobry stan układu krwionośnego. Uszczelniają ściany naczyń krwionośnych. Co za tym idzie witamina P poprawia przepływ krwi w organizmie i obniża jej ciśnienie. Działa rozkurczowo na mięśnie gładkie układu krwionośnego, blokuje powstawanie złogów miażdżycowych, zapobiega wylewom i wybroczynom oraz krwawieniu z dziąseł, a nawet zmniejsza naszą podatność na powstawanie siniaków i „pajączków”. Bioflawonoidy to poza tym silne antyutleniacze, które hamują namnażanie się wolnych rodników i neutralizują działanie toksycznie utlenionego cholesterolu, opóźniają procesy starzeniowe skóry, wspierają pracę układu hormonalnego oraz działają przeciwzapalnie.
W stanie dojrzałości owoce róż zawierają karoteny, witamina K, oraz ciut B1 i B2. Owocki zawierają sporo witaminy E. Zawartością kwasu askorbinowego owoce róż znacznie przewyższają wszystkie surowce pozyskiwane z dzikich i hodowlanych roślin całego świata.
A teraz jak to się je. Najpopularniejszym sposobem spożywania owoców dzikiej róży jest wyrób dżemów, konfitur, soków i win. Udało mi się zebrać około 700 g owoców, więc postawiłam na konfiturę. Z tej ilości otrzymałam trzy słoiczki około po około 100 konfitury, która jest idealnym dodatkiem do herbaty (zamiast cukru). Od razu dodam, ze obieranie owoców wymaga czasu i delikatności i cierpliwości, ale smakosze docenią ten trud.
Składniki:
na około 700 g całych owoców dodałam 100 g brązowego cukru i sok z jednej cytryny.
Przygotowanie:
Obrane owoce wrzuć do garna o grubym dnie, dodaj cukier i sok z cytryny. Całość smaż i mieszaj do uzyskania pożądanej konsystencji (mi to zajęło około 15 minut na małym ogniu). Zgodnie z ogólnymi zasadami, przy utrwalaniu termicznym przetworów z owoców róż nie należy ich zbyt długo poddawać działaniu wysokiej temperatury (najwyżej 20 minut). Gorącą konfiturę przełóż do małych słoiczków, dobrze zamknij słoiki i studź w pozycji odwróconej.
Smacznego 🙂
One Comment
Ala
To są najlepsze konfitury ,ale obieranie to katorga , te włoski mnie jeszcze drażniły miedzy palcami z tydzień, choć ręce umyłam i myłam