Wegańska wersja zupy Harira
Jest to bardzo rozgrzewająca i sycąca zupa, która szczyci się marokańskim rodowodem. Jest to moja wersja, w której zrezygnowałam z kolendry, której nie znoszę jak i z kuminu, gdyż jak już wiecie, za dużo przypraw według mnie zabija smak. O dziwo, ta zupa bardzo smakowała Miśce, która wykorzystała moment, kiedy wieszałam pranie, a moja porcja miała lekko przestygnąć (im zupa cieplejsza, tym bardziej wydaje się pikantna, a ja mam wrażliwy żołądek) i wciągnęła mi połowę.
Składniki na 6-8 porcji (zupa jest bardzo sycąca):
2-3 gałązki selera naciowego
2 puszki po 400 g pomidorów lub 6-8 szt. świeżych (ja na dostępne obecnie w sklepach nawet nie patrzę, dla mnie są niejadalne)
100 g czerwonej soczewicy
2 cebule
2-3 ząbki czosnku
200 g ugotowanej ciecierzycy (użyłam z puszki- cała zawartość)
łyżeczka cynamonu
łyżeczka sproszkowanego imbiru
łyżeczka kurkumy
pół łyżeczki pieprzu
sok z jednej cytryny
Przygotowanie:
Podsmaż drobno posiekaną cebulę na 2-3 łyżkach oleju przez 3 minuty, dodaj przeciśnięty przez praskę czosnek, dorzuć przyprawy i wszystko dokładnie wymieszaj.
Po kilku sekundach dolej około 1,5 litra wody, wsyp soczewicę i gotuj około 10 minut pod przykryciem. Po tym czasie dodaj pomidory, ciecierzycę i pokrojony w drobną kostkę seler. Gotuj pod przykryciem, aż seler zmięknie (około 10-15 minut), na końcu dodaj sok z cytryny
Smacznego!