10 warstwowy tort korzenny
Wspominałam, że Misiek miał urodziny i mam w planach zrobić dla niego jakiś fajny tort, w dniu w którym powstało to cudo miałam taka kumulację kiepskich informacji, że doszłam do wniosku że muszę coś naprawdę pracochłonnego sobie znaleźć bo aż para uszami ze złości mi szła, a co jak co ale gotowanie, a zwłaszcza pieczenie wyjątkowo mnie relaksuje. Zrobienie tego toru pomogło, przy rozwałkowywaniu 7 warstwy już prawie nie pamiętałam, dlaczego ja to sobie robię, po 10 zastanawiałam się czy Misiek w ogóle zasłużył sobie na takie cudo, a po złożeniu toru w całość stwierdziłam że ja go chyba nawet aż tak nie lubię ;-). Nie ma co Was czarować, tort jest pracochłonny (4 bite godziny nie przerwanej pracy), ale uwierzcie mi że warto, raz że sam wygląd robi piorunujące wrażenie, a dwa że widok każdego kto go spróbował jak mu się źrenice rozszerzają z zachwytu jest bezcenny.
Składniki na tortownicę 20-23 cm:
*podane składniki na ciasto mają masę 1,1 kg wiec tak naprawdę od Was zależy ile ich zrobicie, no ale te 5 warstw to minimum 😉
500 g mąki pszennej tortowej
250 ml wegańskiego jogurtu naturalnego
250 g masła kokosowego rafinowanego (lub innego roślinnego)
100 g cukru pudru
1 średni banan
duża łyżka cynamonu
płaska łyżka sody oczyszczonej
2 łyżki przyprawy do pierników
papier do pieczenia
Przygotowanie przedstawię Wam dokładnie w sposób jaki ja robiłam, czyli najpierw ciasto.
Utrzeć cukier puder razem z masłem i bananem na gładką, puszystą masę.
Do powstałej masy dodać 1/3 przesianej mąki wraz z przyprawami i z sodą
Przemieszać delikatnie, następnie 1/3 jogurtu
i tak całą mąkę i cały jogurt w 3 częściach. Na końcu powstała masę wyrobić delikatnie rękoma.
Ciasto podzielić na równe części w zależności od tego z ilu warstw Wasz tort będzie się składał.Zważyłam sobie moje ciasto i tak u mnie każda warstwa miała 110 g (tak, tak za każdym razem ważyłam)
Każdą porcję ciasta rozwałkować na odpowiedniej wielkości przyciętym kawałku papieru do pieczenia, dla pewności przykładać sobie talerz, czy tez dno od tortownicy aby kontrolować wielkość krążka (brzegi po upieczeniu i tak będą wykorzystywane, tak więc bez przesady 😉
(to jest mini wałek do ciasta Niny)
Przygotować tak wszystkie krążki, kłaść na płaskim talerzu jeden na drugim, albo od razu wkładać do lodówki, z tym że ten ostatni na górze placek musi być przykryty. Jak miałam połowę krążków rozwałkowaną to włożyłam je do lodówki, jak zrobiłam drugie pół to te pierwsze już zaczęłam wypiekać po 2 na jeden raz. Piec każdy krążek około 8 minut w temp. 180-190 C. Po wyjęciu z piekarnika najlepiej przyciąć od razu do pożądanego kształtu i kłaść jeden na drugim przykrywając papierem do pieczenia i obciążając talerzem, tak aby się nie odkształcały,
Odcięte skrawki ciasta odłożyć, będą służyły do wykończenia tortu.
Przygotowanie kremu:
Składniki:
900 ml mleka roślinnegi
250 g masła kokosowego rafinowanego
250 g cukru pudru
1 średni banan
70 g mąki pszennej
70 g mąki ziemniaczanej
Moje dwie warstwy to był krem z kasztanów (kupiłam w Lidlu, zużyłam pół słoiczka)- można pominąć, albo zastąpić jakimś masłem orzechowym:-)
Moje 3 warstwy to był domowej roboty dżem pożeczkowo-agrestowy- może być dowolny, ale doradzałabym coć kwaskowatego, śliwkowe powidła też dadzą radę.
Moje dwie warstwy to był krem z kasztanów (kupiłam w Lidlu, zużyłam pół słoiczka)- można pominąć, albo zastąpić jakimś masłem orzechowym:-)
Moje 3 warstwy to był domowej roboty dżem porzeczkowo – agrestowy- może być dowolny, ale doradzałabym coś kwaskowatego, śliwkowe powidła też dadzą radę.
Mąkę ziemniaczaną i pszenną wymieszać w szklance mleka, resztę mleka zagotować, dodać mączną mieszankę, wymieszać, zagotować 2 minutki i zdjąć z ognia. Powstały budyń przykryć folią spożywczą, tak aby dotykała budyniu, co zapobiegnie powstaniu kożucha. Wystudzić powstały budyń. Masło utrzeć na puszystą masę wraz z bananem i cukrem pudrem.
Piękny szary budyń połączyć z masą maślaną (dodawać stopniowo) i tak powstanie całkiem przyzwoicie wyglądający krem, który należy trochę jeszcze schłodzić (mi się spieszyło, bo to była już 22 więc wrzuciłam krem do zamrażalnika na 15 minut 😉
A teraz zaczynamy zabawę, składania tortu, kolejność smarowania krążków dowolna na koniec cały tort smarujemy dookoła kremem budyniowym, do pozostałych okruszków ciasta dodała 100 g orzechów włoskich i łyżkę ciemnego mokrego cukru muscovado. Obsypać tort i wstawić do lodówki na kilka godzin, u mnie było to 10.
Smacznego!
5 komentarzy
ami
Dla mnie również pieczenie jest najlepszą formą odreagowania 🙂 Takie pracochłonne wypieki są do tego celu najlepsze. A tort wygląda niesamowicie, no i zapachniało świątecznie 🙂 Koniecznie do wypróbowania 🙂
becky
Dokładnie, nie ma to jak znaleźć sobie coś czasochłonnego, by po dwóch godzinach, będąc w połowie pracy przypominać sobie: dlaczego ja właściwie to sobie robię? 😉
Monika
Wygląda bajecznie! 🙂
becky
Dziękuję 🙂
margot
Robić nie robić?