Wegańskie dyniowe pączki z nadzieniem daktylowym
Nie lubię pączków, dlatego właśnie postanowiłam je zrobić, będąc pewną że nie będę jeść 🙂 Jak to się skończyło chyba każdy się domyśla, no przecież musiałam chociaż spróbować, bo Miśkowi wszystko smakuje co zrobię. Smakują za pączkiem, ale mają korzenny posmak, bo ciasto w dużej części pełnoziarniste (mamy błonnik) podrasowałam przyprawami korzennymi (poprawiają trawienie), farsz daktylowy (źródło cukrów prostych idealne dla biegaczy) pokręciłam jabłkiem (znowu błonnik), cynamonem i aronią (bogactwo witaminy C), nikt by się nie spodziewał, że pączki to samo zdrowie, co nie ? 😉
Składniki na około 20 szt. średniej wielkości pączków:
300 g mąki pszennej
200 g mąki pszennej pełnoziarnistej
150 ml mleka roślinnego (użyłam sojowego)
5 łyżek cukru (u mnie był to w połowie dark muscovado)
50 g masła kokosowego rafinowanego (lub innego roślinnego)
pół banana lub jeden mały
250 g puree z upieczonej dyni (puree z marchewki też się nada)
płaska łyżeczka soli
20 g drożdży
łyżka przypraw do pierników
1 l oleju roślinnego do smażenia pączków
Farsz:
250 g daktyli (namoczyć w ciepłej wodzie min. 30 minut)
100 g aronii suszonej
łyżeczka cynamonu
sok z połowy cytryny
- wszystkie składniki na farsz zbledować na gładką masę.
Przygotowanie:
Zrobić zaczyn: drożdże rozpuścić w ciepłym mleku (temp. nie wyższa niż 40C), dodać łyżkę cukru. Odstawić w ciepłe miejsce na 20-30 minut. Wszystkie pozostałe składniki wsypać do miski, dodać obudzone drożdże i wyrobić ciasto. W razie potrzeby podsypać mąką, ale nie więcej niż 100 g, ciasto może się delikatnie kleić.
Odstawić ciasto w ciepłe miejsce do wyrośnięcia, aż podwoi swoja objętość (minimum godzina)
Wyrośnięte ciasto przełożyć na wysypany mąką blat, chwile wyrobić aby je odgazować i podzielić na równe części (20 szt.).
Każdą części rozpłaszczyć na dłoni, połżyć łyżeczkę farszu i uformować pączka,
Pączki odłożyć na około 20-30 minut do ponownego wyrośnięcia a tym czasie rozgrzać olej.
*te po lewej stronie już zdążyły wyrosnąć
Wyrośnięte pączki wrzucać delikatnie na bardzo rozgrzany olej, smażyć około 1 minut po każdej ze stron (pilnować!). Usmażone odkładać na ręczniki papierowe aby odsączyć olej. Ma znalazłam w czeluściach swoje lodówce jakąś resztę karmelu, więc dodatkowo polałam pączki sosem i posypałam płatkami migdałowymi.
Smacznego!