Sernik dyniowy z sosem toffi
Kolejna wariacja na temat wegańskiego „sernika”. Przerobiłam wszystkie możliwe kombinacje z tofu, z kaszy jaglanej, ale według mnie z białej fasoli najbardziej przypomina sernik, do tego stopnia że niewegusy łudzą się, że wróciłam na ciemną stronę mocy. Ten sernik jest z dużą ilością dyni, a dokładniej dyniowego puree, które robi się piekąc około 1 godziny pokrojoną (surową) dynię, a upieczony miąższ się blenduje. Sos toffi to przysłowiowa kropka nad „i”.
Składniki na tortownicę o średnicy 26 cm:
masa „serowa”
500 g (waga suchej przed gotowaniem) fasoli „Piękny Jaś” ugotowanej
400 g dyniowego puree
1 duży banan
200 g cukru
100 g mąki kukurydzianej lub ziemniaczanej
łyżka cynamonu
łyżeczka imbiru
100 g gładkiego masła orzechowego
spód:
100 g płatków owsianych
100 g orzechów włoskich/pekan
60 g oleju roślinnego
Sos toffi- przepis znajdziecie tu
Przygotowanie:
Składniki na spód ciasta zblendować.
Formę do pieczenia wyłożyć papierem, dno formy wykleić ciastem.
W dużej misce zblendować fasolę, bananam cukier, masło orzechowe i puree z dyni. Masa musi być idealnie gładka.
Do masy przesiać mąkę i przyprawy. Dokładnie wymieszać.
Przełożyć masę serową do formy. Całość piec około 1 godziny w temp. 180 C. Po wyjęciu z piekarnika wystudzić i schować do lodówki na kilka godzin.
Nie będę kłamać, my jedliśmy jeszcze ciepły i polany gorącym sosem 😉
Tak wyglądał sernik w dniu zrobienia z ciepłym sosem 😉
Sos na drugi dzień wygląda jak płynne krówki 🙂
6 komentarzy
Agata
ja mam pytanie czy wiesz ile surowej dyni trzeba upiec zeby wyszlo 400 gram
upieczonej?
Swietny sie mi wydaje ten przepis, na pewno wyprobuje i dam znac jak wyszedl ?
Serdecznie pozdrawiam,
becky
Około 600 g 🙂
becky
Około 600 g (ze skórą), ale spokojnie takie puree możesz zamrozić i wykorzystać później jeżeli Ci zostanie. A w lodówce może stać tydzień. Z puree możesz też zrobić zupę dyniową, podsmażyć tylko trochę cebuli i doprawić 🙂
Ula
Jakiej dyni używasz, że wyszedł Ci taki piękny kolor puree?
becky
Zwykłej dyni, na opakowaniu z nasionami określanej jako „Olbrzymka” 🙂
Agata
Zrobilam, 6/10, dziekuje za przepis