Skubaniec drożdżowy
Nie lubię herbaty, serio, jedynie zimną jestem w stanie ją przełknąć. Ale trzeba ją czymś zagryźć, wiadomo, a wg mnie idealnie do tego nadają się ciasta drożdżowe. To dzisiejsze jest półsłodkie, a nawet mniej i podkręcone cynamonem oraz gałką muszkatołową. Trzeba na nie uważać, bo można się zapomnieć w odrywaniu tych kuleczek.
Składnik na tortownicę 22 cm:
500 g mąki pszennej typ 500 (u mnie tego 100 g pełnoziarnistej)
80 g mleka wegańskiego w proszku (4 czubate łyżki)
łyżka cukru
łyżeczka soli
20 g świeżych drożdży lub opakowanie (7g) suszonych
300 ml ciepłej wody
50 ml oleju roślinnego
posypka:
50 g cukru
łyżka cynamonu
pół łyżeczki gałki muszkatołowej
- opcjonalnie można dodać pół łyżeczki suszonego imbiru, kardamonu
- Mleko w proszku można zastąpić płynnym mlekiem sojowym, ale wtedy dodać dodatkowo 2-3 łyżki cukru
Przygotowanie:
Przypominam, że świeże drożdże muszą mieć temperaturę pokojową (wyjmij je z lodówki na co najmniej pół godziny przed rozpoczęciem pracy). Rozkrusz drożdże, dodaj łyżkę cukru i rozpuść je w 50 ml ciepłej wody (lub mleka). Przykryj i odstaw w ciepłe miejsce na około 20 minut aż się obudzą.
Przesiej mąkę do dużej miski i dodaj do niej olej.
Mąkę wraz z olejem rozetrzyj w palcach, tak aby powstało coś na kształt kruszonki (po prostu dobrze to połącz, ok?).
Dodaj do mąki z olejem mleko w proszku i sól. Dobrze wymieszaj.
Dołóż do mącznej mieszani obudzone drożdże i stopniowo dodawaj ciepłą wodę. Pomagaj sobie na początku łyżką (do drożdżowych zawsze używam drewnianej, bo zimna łyżka czasami może zaszkodzić drożdżom, tak sobie ubzdurałam), po co się od razu babrać.
Nie ma to co, trzeba łapki ubrudzić i zagnieść gładkie, elastyczne ciasto. W razie potrzeby możesz delikatnie podsypać mąką. Zawsze zagniatam bezpośrednio w misce- mniejszy bajzel w kuchni.
Przykryj ciasto czystą szmatką i odstaw w ciepłe miejsce na minimum godzinę, aż podwoi swoją objętość. Nie będę ściemniać, moje tak wyrosło po prawie 2 godzinach- zimno jest.
Wyrośnięte ciasto zagnieć chwilkę aby je odgazować i podziel je sobie tak pół na pół, i na pół i na pół… by łatwiej było Ci uformować w miarę równe i zgrabne kulki, wielkości orzecha włoskiego. Nakulałam ich około 50, ale to już zależy od Ciebie. Formę do pieczenia wyłóż papierem i ułóż w nim kulki w odstępach powiedzmy połowy ich wielkości, a na nie kolejne. U mnie były to dwie warstwy kulek.
Całość posyp mieszanka cukru i przypraw. W sumie, na upartego możesz obtoczyć każdą kulkę w tej mieszance i dopiero wtedy układać w formie, ale proszę Cię, serio Ci się chce, jeżeli tak to chapeau bas ?
Piecz 30 minut w temp. 180-190 C na środkowej półce piekarnika bez termoobiegu!
Smacznego!
Światło dzienne, rzeczywisty kolor 🙂