• Powrót do korzeni

    Jak pozbyć się mszycy bez chemii?

      Niestety, ale mój ogród zaatakowała mszyca. Bezczelnie wysysa soki z bobu, wiciokrzewu,   rzuciła się na dalie. Mam na nie ekologiczny patent w formie oprysku, jest banalnie prosty do zrobienia, co prawda nie działa od razu jak chemiczny oprysk, ale po 3-4 opryskach mszyca pójdzie sobie … no pójdzie sobie daleko 😉 W zeszłym roku zastosowałam  o wiele skuteczniejszy sposób, mianowicie sadzenie współrzędne, czyli pomiędzy właśnie lubiane przez mszyce rośliny posadziłam czosnek i zadziałało fenomenalnie, a w tym roku  przez późna wiosnę jakoś mi to wypadło z głowy. Generalnie mszyce nie lubią wonnych roślin, a więc świetnie sprawdzi się tu też bazylia. Aha, najważniejsze- opryskiwanie tym płynem jest na…

  • Powrót do korzeni

    Jak uprawiać pieczarki w domu?

    O możliwości uprawy pieczarek w domu słyszałam już kilka lat temu, ale jakoś zawsze był coś. Po moich sukcesach w ogrodzie zawzięłam się, kupiłam na allegro i uprawiam. Obawiałam się przede wszystkim zapachu grzybów, no wiecie, oczyma wyobraźni widziałam wszędzie grzyby i „latające” w powietrzu rodniki, nic takiego nie ma miejsca, tj. nie czuć grzybów, a jak coś fruwa to nie widzę, czego oczy nie widzą to nie ma, co nie ;-). A poważnie to nic trudnego, jedynie o czym trzeba bezwzględnie pamiętać to o codziennym podlewaniu. O walorach smakowych chyba nie muszę Wam opowiadać, ale uwierzcie mi świeżo zebrane pieczary smakują zupełnie inaczej, są bardziej hmm… słodkie, aromatyczne, jędrne-…

  • Powrót do korzeni

    Mój piękny ogród po pół roku istnienia.

    Ci, którzy mnie regularnie odwiedzają, wiedzą że pół roku temu wzięliśmy się do pracy i postanowiliśmy z Miśkiem (no dobra, ja się uparłam) step przeobrazić w ogród. Dla przypomnienia było tak: luty 2016: Tu na razie jest ściernisko na początku maja 2016  było tak: Mój piękny ogród Cały plan zagospodarowania (wcale się nie chwalę) stworzyłam ja, jako ogrodniczka amatorka: Jest lipiec, wiec pół roku mogę Was oprowadzić i pokazać co można osiągnąć w kilka miesięcy. Aha, robiliśmy wszystko sami z wyjątkiem domku i drewutni, które kupiliśmy w całości. Reszta to dzieło Miśka, moje i Mańka, no i trochę Uli.   Co się nie udało? Cóż, nie przyjął mi się bez,…

  • Powrót do korzeni

    Mój piękny ogród

      Oprowadzę Was po moim ogrodzie. Pracowaliśmy nad nim z Miśkiem od końca stycznia tego roku. Nie było w nim nic oprócz trawy samosiejki i mleczowiska. Od  narodzin pomysłu adaptacji przez pół roku kombinowałam co i jak zrobić. Wiedziałam co być musi, czyli : moje marzenie szklarnia, mój domek narzędziowy, drewutnia z „biurem Miśka”, podniesione grządki.  oraz nadanie trójwymiarowości i wyznaczeniu miejsc pełniących określoną funkcję (grządki, wypoczynek, „brzydkie”). Miałam do dyspozycji step otoczony ohydnym betonowym płotem, który za wszelką cenę chcę zakryć. U mnie działa to na zasadzie „wizji”. Nie mam absolutnie pomysłu, po czym nagle bum i już wiem, jak dokładnie to ma wyglądać, tak jest u mnie ze…

  • Powrót do korzeni

    Zrób sobie avocado, a jak Ci się nie chce to wcinaj pestki!

      Dzień bez avocado jest dla mnie dniem straconym. Sama pestki od zawsze wydawały mi się taka ładne, że często magazynowałam je w różnych koszyczkach, ku uciesze mojej kotki, która wszędzie je kulała, do czasu aż nie wyczytałam w internetach o cudownych właściwościach odżywczych właśnie pestek!  Wiem, że w takim zbliżeniu wygląda to jak „obcy” ale to moja duma, po wielu, wielu próbach znalazłam też sposób na to, aby avocado wykiełkowało. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że nie jestem odkrywcza, jak każdy wbijałam patyczki itd., niby zawsze robiłam tak jak radzą internety, ale nie doczekałam się nawet mikroskopijnego korzonka, nie mówiąc o kiełku,  ale tym razem postanowiłam sama pokombinować i naprawdę…

  • Powrót do korzeni

    Zrób sobie pomidory, to dziecinnie proste.

      W zeszłym roku z niemałym sukcesem udało mi się wyhodować okazałe pomidory. Nie kupowałam sadzonek, ale jak to nowicjusze w branży mają wyhodowałam swoje pomidory od nasion, zresztą jak pozostałe warzywa. Zastosowałam się do wskazówek z mądrych ksiąg, ale jak się okazało między bajki można je włożyć, bo zagorzali działkowicze już w lutym wysiewają nasiona, czyli miesiąc niż nakazują podręcznikowi mądrale. Tak więc do dzieła moi Mili. Będę Was prowadzić krok po kroku w tej wbrew pozorom naprawdę prostej przygodzie, jaką jest posiadanie własnych warzyw, czy to na parapetach czy to w ogródkach. Potrzebne będą: doniczki tzw. wielodoniczki (kosztują naprawdę grosze) nasiona ziemia do wysiewania   Przed wysiewanie wysyp…