-
Botwina z orientalną nutą
Botwina to młode liście i korzeń buraka, a zwyczajowo botwinką nazywa się zupę właśnie z tego cuda. W ogóle z buraków to można cuda wyczarować o każdej porze roku, ale wiadomo że teraz wiosną są najlepsze. Jak wiecie, jestem szczęściarą posiadającą własny ogród warzywny i szklarnię , więc wiekszość warzyw mam własnej produkcji, ale obecnie można kupić naprawde dobrej jakości (bio) warzywa i niewiedzieć czemu często są znacznie przecenione, może dlatego że naturalne są mniej okazałe? Wracając do samej zupy to całym jej sekretem jest jej dobre przyprawienie, a wykorzystałam do tego gotową mieszankę indyjską o nazwie Taanori masala. Masala po indyjsku oznacza poprostu przyprawy, a tandoor/tandroori to potrawy przygotowywane…
-
Buraczany chłodnik raw a’la IKEA w wersji wegańskiej
Najlepszy chłodnik jaki w życiu jadłam to ten z Ikea i o ile wegańskie klopsy mogę sobie tam pokulać to chłodnika już nie uraczę 🙁 Za punkt honoru postanowiłam zrobić wegańską wersję tego chłodnika, a żeby było bardzie fit to do tego z samej surowizny, czyli wersja raw, a przede wszystkim zero gotowania i stania w ten upał przy garach, do tego jest sycący i całkiem treściwy dzięki słonecznikowi, więc spokojnie może być głównym posiłkiem. Jest tak piękny, że zdjęć nie poddałam praktycznie żadnej obróbce i tak samo cudownie smakuje, czyli jest lekko słodki, ale bardzo orzeźwiający. Użyłam buraków z mojego ogródka, nie używam żadnej chemii,…
-
Ciasto z buraków i malin
Jak wspominałam na FB moja kuchnia to w tej chwili jedna, wielka przetwórnia warzyw i owoców. Czekają na mnie jeszcze między innymi buraki, aronia, winogrona, jabłka, pomidory itd., ale zdążyliście mnie już poznać, i wiecie, że na upieczenie ciasta zawsze znajdę chwilę. Wykorzystałam fakt, że miałam już ugotowane buraki, walcząc z komarami (wiecie, że one gryzą nawet jak pada deszcz?) zerwałam trochę malin, dodałam kilka innych składników, Miśka ciut pomogła, ja wymieszałam i v’ila brzydkie a dobre ciasto gotowe. Jest bardzooo fit, bo w 3/4 składa się z warzyw i owoców, a dodanego cukru jest jak lekarstwa. Miśka, na wieść o tym, że ciasto będzie z buraków, zrobiła oczy jak…
-
Wytrawny czekoladowy makaron z sosem truskawkowym i burakami
Bywacie zapewne w Biedronce, więc rzucił Wam się w oczy czekoladowy makaron. Jest to podobno produkt na życzenie klientów, cóż w moim mieście zalega na półkach, więc kupiłam go za całe 1,99 zł. Jest w 100% wegański. Kilka dni mi zajęło wykombinowanie czegoś niebanalnego, i chyba mi się udało, bo nawet Nina była zachwycona obiadem, a dodam że jest to wytrawne danie. Jeżeli nie dostaniecie czekoladowego makaronu, to śmiało możecie to zastąpić zwykłym, a sos wzbogacić o 50 g gorzkiej czekolady.
-
Słodki krem do pieczywa z buraków czyli prawie truskawek
Przez przypadek, zrobiłam krem do pieczywa (ja wyżeram go łyżką ze słoika), który do złudzenia przypomina w smaku i w konsystencji banana zblendowanego z truskawkami, a jak możecie wywnioskować z opisu jest zupełnie z innych składników. Jeżeli tak jak ja nie możecie doczekać się truskawek (jak większość warzyw i owoców najbardziej smakują mi świeże, nasze polskie w sezonie) to zachęcam do tego eksperymentu.
-
Walentynkowe pierogi
Czas pączkowania za nami, teraz będziemy się Walentynkować. Przypadkiem natrafiłam na tą formę do pierogów i z góry wiedziałam, ze farsz musi być słodki i różowy.