• KUCHNIA

    Słodko-kwaśnia zupa z młodej kapusty

    Ciekawa jestem czy tak jest w całej Polsce, w każdym bądź razie w wielkopolskie w poniedziałki często robimy zupy na obiad. Nie jestem pewna, czy to ze słynnej poznańskiej oszczędności wykorzystuje się weekendowe resztki, czy po prostu odpokutowuje się niedzielne obżarstwo, u mnie wynika to właśnie z tego drugiego. Po wczorajszych pizzach i ciachach żołądek musi odpocząć. Dziś prezentuję zupę, która zachwyciła absolutnie wszystkie moje Miśki. Jak mogliście ostatnio zauważyć bardzo często wykorzystuję jako zamiennik śmietany czy jogurtu naturalnego gęste mleko kokosowe z puszki, a to z dwóch powodów: miałam ogromny jego zapas w spiżarni (dziś wykorzystałam ostatnie) i poza tym naprawdę świetnie się w tej roli sprawdza, klasyczne smaki…

  • KUCHNIA

    Wegańskie fit ciasto bez pieczenia

    Mam tak kiepski weekend, że dziś od rana piekę ciasta, pizze i pichcę. Praktycznie nigdy nie robię ciast bez pieczenia, ale musiałam coś pokombinować, aby mi „nerw” przeszedł. Tak oto macie przepis na super fit ciasto, na które składają się trzy, zupełnie różne konsysytencje, począwszy na chrupiąco-ciągnącym się spodzie, przez kokosowy krem, zwieńczony brzoskwiniowym musem.

  • KUCHNIA

    Kruche ciasto z kremowymi brzoskiwniami

    Oj źle się mój weekend zaczął, ale w planach miałam ciasto na sobotę, więc naprawdę od niechcenia się za nie zabrałam. To miało być takie „kryzysowe” ciasto, czyli z tego z znalazłam w spiżarni, a efekt przeszedł moje, czy też raczej Miśka oczekiwania, bo dawno się już tak moim ciastem nie zachwycał. Bardzo się Marcin wkurza, bo prawie nigdy nie piekę takich samych ciast, i na nic moje tłumaczenia, że doskonalę technikę . To niepozorne ciasto na tyle mu zasmakowało, że je sobie schował, abym nikogo nie częstowała. A co w nim wyjątkowego? Jest kruche, rozpływające się w ustach, przełożone w środku kremem, w który wtuliły się brzoskwinie. Użyłam własnych…

  • KUCHNIA

    Kokosowo bazyliowa zupa z cukinią

    Ufff, udało mi się zużyć cały zapas cukinii. Ostatnia moja propozycja, przynajmniej do następnych zakupów to zupa, zrobiłam ją w wersji kremu, ale spokojnie można pominąć blendowanie i rozkoszować się farfoclami w zupie, co kto lubi.  Dodatkiem do zupy były „sajgonki” z ryżu, który został po ostatnim obiedzie. Zupa jest lekka i odświeżająca, idealna na zbliżające się ciepłe dni, bo wyśmienicie smakuje też na zimno.

  • KUCHNIA

    Potrawka z kaszy i pieczonej dyni z ananasem

    Moje zapasy dyni ograniczyły się do kilku słoików puree i żelaznego zapasu mrożonej, więc zostałam zmuszona do kupienia świeżej. Wstyd się przyznać, ale po raz pierwszy jadłam dynię piżmową, a to dlatego moje dynie urosły średnio 25 kg . Proponuję przygotowanie banalnie prostej potrawki ale za to niezwykle aromatycznej, składniki są tak dobrane, że nie potrzebują nadmiaru przypraw, ot tak dla delikatnego podkręcenia ciut gałki muszkatołowej i rozmarynu. Idealnie jest podać to danie  z kaszą gryczaną. Wybornie smakuje na drugi dzień na zimno, jako lunch w pracy- sprawdziłam! ps. Test na dziecku przeszło pozytywnie, bo słodkawe, no to wiadomo 😉

  • KUCHNIA

    Kokosowe curry z bakłażanów

    Byłam wczoraj w bibliotece i natrafiłam na książkę Roberta Makłowicza „Fuzja smaków. Podróże kulinarne”. Jest to zbiór przepisów fusion kuchni tajlandzkiej, australijskiej, urugwajskiej i jamajskiej. Jak to bywa w takich książkach, większość przepisów opiera się na składnikach niewegańskich, ale przepadłam jeżeli chodzi o przepisy kuchni australijskiej, która jest wypadkową kuchni brytyjskiej i rdzennych Aborygenów, jak również Greków, Włochów, Hiszpanów, Hindusów itd. W chwili obecnej Australia jest kulinarnym makrokosmosem, gdzie można spotkać wszystkie kuchnie świata,  gdzie w naturalny sposób narodziło się fusion, czyli łączenie na talerzu wielu kuchennych tradycji. Pierwszym przepisem jakim się zainspirowałam jest właśnie dzisiejsze danie. Całość zajmie wam dokładnie tyle czasu ile gotuje się ryż, gdyż to danie…